Szopka Noworoczna

 

 

image

 

Wielce poważną zdaje się być sytuacja obecna w kraju, w Europie i w świecie…

Cóż widać w rodzimej szopce noworocznej, gdy spojrzeć na nią oczyma buntownika?

Ano konsekwencje tzw. „wolnych wyborów” – klasyczny, zwyczajowy dualizm powyborczy – farbowane lisy vs wilki w owczej skórze, kilku Filipów z Konopii, czarne i czerwone pająki, dookoła Psy Pawłowa, Piramida Masłowa w tle i do żłóbka dossana przyssawka niewidzialnego wilczego pająka…

Transparenty „prawdziwych patriotów”, splątane z flagami „patriotów lokalnych” obok oznaczeń „partyjotów”…

Anarchiści rysują kiełbasę wyborczą z pieskiem i podpisem „daj głos!”, nieposłuszni obywatele oddają głosy nieważne, biernie oporni tarczą ahimsy zasłaniają się przed symbolami Polski Walczącej…

Szmatka „demokratka” do wycierania ust leży na niewypełnialnym brzuszysku korpokraty…

Ktoś datę 966 n.e. z „Chrztu Polski” przechrzcił na „Rozbiór Lechistanu”, a rzymsko – katolickie „pielęgnowanie polskiej tradycji” na „wykorzenianie pradawnej słowiańskiej kultury” i „okupację Watykanu”…

Zatroskane twarze gadających głów, zacięte usta, bazyliszki w oczach, zmrożone uśmiechy…

Wystarczy. Podziały polityczne i religijne, to bardzo poważna sprawa, to już nie szopka – to szopa!

Pasterze do szopy pobieżeli, a buntownik odbieża 🙂

 

Niniejszym dzielę się radosnym zarzewiem rebelii w postaci głębokiej przemiany wewnętrznej jednostki ludzkiej, z tymi, którzy są w stanie ogarnąć przekaz i we Wspólnocie Buntowników dostrzec nie nową, ideową, religijną, czy jakąkolwiek inną organizację, a ORGANIZM zdolny do świadomego współistnienia wewnętrznego i z wszystkim, co żyje na Nowej Ziemi. Projekt jest otwarty, nie zawiera gotowych systemów, wstępnych założeń. Kontakt internetowy może przerodzić się w spotkanie, lub udział we wspólnych warsztatach. Sprawa jest inicjacyjnie rozwojowa. Tytułem wprowadzenia wrzucam inspirującą grafikę i jątrzące zajawki tekstowe.

Wspólnota buntowników stwarza warunki głębokiej, indywidualnej przemiany każdemu ze swych członków, poprzez zajęcia praktyczne z samopoznania, samorozwoju od larwy do imago, uwalniania się z kokonu, badanie stanu faktycznego, omawianie najważniejszych życiowych kwestii, tak  jak grono przyjaciół, potrafiących słuchać się nawzajem, jakby każdy kolejny kontakt był tym pierwszym, nie zakłóconym założeniami wstępnymi i wspomnieniami. Kwestionujemy wszystko, począwszy od własntych opinii, poglądów, przeświadczeń, przekonań! 🙂

 

Te dwie pozycje książkowe na zdjęciu wybieram, nie na święte księgi nowej religii, ale na genialną inspirację i…taki papierek lakmusowy, który pokazuje, czy jesteś kwaśny, zasadniczy, czy może obojętny… 🙂

Czy w książce znajdziesz prawdę? Jeden z tych dwóch autorów poddaje to w wątpliwość, a drugi nie ma co do tego wątpliwości. Mało tego. Jeden z nich napisał, że prawda, to taka kraina, do której nie prowadzą żadne drogi! 🙂

Jest jednak jeszcze taki mój ulubiony cytat: „Książką, owszem, można komuś nieźle w głowie przemeblować. Wszakże pod jednym warunkiem: że tam już wcześniej, jakieś meble stały.” – Stanisław Lem

Oto ziarno noworoczne rozrzucono! 🙂

poznaj siebie, bądź sobą, rób swoje

metabeal

Komentarz 1

  1. Tomasz pisze:

    Hej – no to rewolucja 🙂