(null)

Na szkoleniu z rozwoju osobistego „Cult…ure Guru”, marki MentalWay, które odbyło się w dniach 7-8 lutego 2015 w Kaliszu jednym z zadań dla zaangażowanych uczestników było sporządzenie transparentu związanego z przesłaniem szkolenia.

Prowadzący szkolenie – Michał Wawrzyniak, wyróżnił i odczytał ze sceny na głos treść przedstawionego wyżej transparentu w finale odczytywania treści transparentów i bezbłędnie odgadł jego autorstwo 🙂

W charakterystyczny dla siebie sposób, Michał błyskawicznie zwrócił uwagę na możliwość trudności interpretacyjnych dla odbiorcy komunikatu.

Może warto doprecyzować ten komunikat w ramach akcji „Co poeta miał na myśli”… 🙂

Co, gdyby popatrzeć na przedmiotowy tekst w skali makro i słowo „bakteria” rozumieć, jako: „mikroorganizm” albo „drobnoustrój”, czyli jednostkę ludzką wchodzącą wskład rodziny, jakiejś organizacji, jakiegoś przedsięwzięcia i odnieść pojęcie „Twojego ustroju” do tej rodziny, do tego przedsiębiorstwa, tego zespołu, tej organizacji…? – jesteś guru, ponieważ ktoś w Ciebie uwierzył i ktoś za Tobą podąża… 🙂

Nawet jeśli jesteś sam i nie czujesz się członkiem żadnej zbiorowości – czyż nie wierzysz we własne istnienie…? – Jesteś więc guru sam dla siebie. Kto powiedział, że sekta nie może być jednoosobową spółką z mocno ograniczoną odpowiedzialnością…? 🙂

A co w mikroskali…?

Jakimi słowami, jeśli nie sekciarskim uwielbieniem dla guru, wyrazić stosunek bakterii probiotycznych do zamieszkiwanego przez nie, ludzkiego egzemplarza? Życie Homo Sapiens w świecie fizycznym wprost zależy od zamieszkujących w nim mikrobów. Ilu przedstawicieli dominującego na Ziemi gatunku zdaje sobie z tego sprawę i wyciąga z tego wnioski…? 🙂

W zamian za nieustającą ochronę przed zagrożeniami ze strony patogenów i utrzymywanie człowieka przy życiu, te niewidzialne mikrobyty oczekują trochę wody i nieprzetworzonej żywności najlepiej wyrosłej z Ziemi, a co dostają…

Współczesny przedstawiciel gatunku ludzkiego dogadza w swojej słodkiej konsumenckiej nieświadomości antagonistom utrzymujących go przy życiu drobnoustrojów…

Dla patogenów, pasożytów – zwłaszcza tych w pierwszej fazie saprofitycznej – nosiciel także jest guru! W zamian za słodkie i alkoholowe napoje oraz słodzoną imitację żywności – otrzymujemy gratyfikację w postaci odczuwania chwilowej przyjemności, a objawy uzależnienia, propaganda medialna zręcznie przetwarza w nieszkodliwą słabostkę, a nawet w odwrotność – przejaw wolnej woli!

Bal maskowy z patogenami kończy się bolesnym przebudzeniem i konsekwencjami najcięższego gatunku, aż do ostatecznego rozwiązania kwestii istnienia organizmu / organizacji…

Pointa: Guru istnieje dzięki swym wyznawcom, a wyznawcy potrzebują swego Guru. Kultura Guru zależy od kultury wyznawców, a kultura wyznawców od kultury guru… 🙂